NIE TYLKO PRZEMYSŁOWA… DZIECIŃSTWO W LITZMANNSTADT
Autorki plansz wystawienniczych: dr Agnieszka Fronczek-Kwarta, Anna Dudek
Autorka aranżacji wystawy: Renata Borkowska
Redakcja tekstu: Szymon Nowak
Na planszy tytułowej: wizerunek Malwiny Ratajczyk symbolizujący dziecko wojny i fotografie klocków ze zbiorów Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach oraz fotografię walizki należącej do robotnika przymusowego Władysława Tęgosa.
Wydawca: Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu. Niemiecki nazistowski obóz dla polskich dzieci w Łodzi (1942-1945).
„NIE MA DZIECI – SĄ LUDZIE”.
JANUSZ KORCZAK
Okupowana Łódź została zamieniona w centrum przeładunkowe, tym razem nie towarów, ale ludzi. Władze niemieckie na swój sposób zdefiniowały człowieczeństwo mieszkańców tych ziem, według ich „przydatności” dla III Rzeszy. W tym wszystkim znalazło się dziecko, które z dnia na dzień utraciło swoje prawa i podstawy funkcjonowania. Dziecko, czyli kto?
- „Dziecko więzień” osadzone w obozach i gettach.
- „Dziecko sierota, półsierota” umieszczone w domach dziecka lub rodzinach zastępczych.
- „Dziecko regermanizowane” wpisane wraz z rodzicami na Volkslistę.
- „Dziecko zrabowane” przeznaczone na germanizację.
- „Dziecko skazaniec” osadzone w aresztach, więzieniach.
- „Dziecko «Zőgling» – wychowanek” więzień osadzony w Jugendschutzlager na Przemysłowej, w Dzierżąznej oraz w Konstantynowie Łódzkim.
- „Dziecko uczeń” Warsztatów Szkoleniowych Ministerstwa Lotnictwa III Rzeszy.
- „Dziecko wysiedleniec” osadzone w obozach przesiedleńczych i przejściowych.
- „Dziecko robotnik przymusowy” kierowane do niewolniczej pracy.
- „Dzieci «Banditen Kinder», «Terroristen Kinder» z rodzin zaangażowanych w polskie podziemie niepodległościowe.
Źródło zdjęcia:
Wysiedlenie ludności prawdopodobnie z terenu poznańskiego (Instytut Pamięci Narodowej).
DIE KINDERHEIME – DOMY DZIECKA
„Wiem, że zatrzymano wtedy ojca i starszego brata, bo odmówił podpisania VD (Volkslisty), a matkę puścili dając ponownie czas do namysłu. Ojciec z bratem zostali osadzeni w więzieniu przy ul. Sterlinga w Łodzi. […] Ja zostałem umieszczony w Kinderheimie przy ul. Kopernika a młodszy brat, który liczył wtedy może 7 lat został umieszczony gdzieś na Chojnach. Po pewnym czasie zostałem przerzucony na Chojny i spotkałem się z bratem. Zostaliśmy po krótkim czasie przewiezieni do Poznania i tam umieszczono nas w jakimś domu dziecka. Po polsku nie wolno było mówić”.
Jerzy Zajdel ur. 20(12) XI 1931 r. w Łodzi, Polak, wywieziony w 1944 r. do Eckernförde w Niemczech. Do Polski powrócił w czerwcu 1946 r.
Wychowankowie domów dziecka były dzieci w wieku do 12-14 roku życia. Sieroty, półsieroty lub dzieci opuszczone ze względów ekonomicznych jeszcze przed wrześniem 1939 r. oraz te, którym wojna odebrała dom i opiekunów. Na terenie Łodzi i okolic funkcjonowało kilkanaście tego typu ośrodków. Chociaż zapewniały najmłodszym namiastkę opieki, to przede wszystkim były miejscem selekcji dzieci do germanizacji.
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Jerzego Zejdela (1967 r.), sygn. S 4/00/Zn, t. I, k. 6.
Źródła zdjęć:
Kwapisz Teresa ur. 25 II (V) 1938 r. w Łodzi, Polka. Odebrana opiekunce, przewieziona do Bruczkowa, następnie do Niemiec. Otrzymała nową tożsamość – Irmgard Schebesta. W 1950 r. przebywała w ośrodku Bad Aibling na terenie amerykańskiej strefy okupacyjnej (Instytut Pamięci Narodowej).
Karta rejestracyjna Jerzego Zajdla (ITS Digital Archive, Arolsen Archives, 3.1.1.1/68997352).
Lista rejestracyjna w obozach DP (ITS Digital Archive, Arolsen Archives, 3.1.1.2/3112021).
ZAPOMNIANE MIEJSCA – NIEMIECKIE DOMY DZIECKA
„… jak wspomniałem warunki tu[dom dziecka przy ul. Brzeźnej]panujące były bardzo złe, wręcz tragiczne. Wyżywienie było wręcz głodowe i najczęściej karmiono nas zgniłymi warzywami, niejedno krotnie (sic) nawet na wpół surowymi. Pamiętam, że większość z nas ciągle chorowała na zaburzenia żołądkowe, a nadto ciągle chodziliśmy głodni. Panował surowy reżim obozowy połączony z systematycznym dręczeniem nas. Przejawiało się to w organizowaniu ciągłych zbiórek, karnych apeli połączonych z biciem…”
Zdzisław Baranowski, ur. 23 XI 1933 r. w Łodzi, przedwojenna sierota, przeszedł przez domy dziecka przy ulicach: Karolewskiej, Wodnej, Cmentarnej, Brzeźnej.
W czasie okupacji na terenie Łodzi funkcjonowało co najmniej osiem domów dziecka prowadzonych przez Wydział Opieki Społecznej. Każdy z nich mógł pomieścić od 60 do 160 osób. Najtrudniejsze, niemalże obozowe, warunki panowały w Miejski Dom Dziecka przy ul. Brzeźnej 1/3. Do największych ośrodków należały domy dziecka przy ul.: Przędzalnianej 66, Lokatorskiej 12, Karolewskiej 51 oraz Dom Małego Dziecka przy ul. Krzemienieckiej 5. Przez każdy z tych ośrodków w okresie od 1939-1944 przeszło od 850 do ponad 1 tys. dzieci. Ośrodki, w których przebywały głównie dzieci wytypowane do zniemczenia, zostały zamknięte pomiędzy lipcem a listopadem 1944 r., a wychowanków przeniesiono na teren Rzeszy. Pozostałe tego typu punkty to: dom przejściowy przy ul. Kopernika 36, domy dziecka przy ul. Cmentarnej 10a i ul. Przyszkole 38.
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Zdzisława Baranowskiego (1967 r.), sygn. S 4/00/Zn, t. IIIa, k. 59.
Źródło zdjęć:
Städt-Kinderheim – ul. Brzeźna 3 (Erhard-Patzerstrasse).
Kinderheim – ul. Przędzalniana 66 (Mark-Meissenstrasse).
Kinderheim – ul. Lokatorska 12 (Zobtenweg).
Säuglingsheim – ul. Krzemieniecka 5 (Am Volkspark).
Übergangsheim – ul. Kopernika 36 (Friedrich Gosslerstrasse)
Kinderheim – ul. Cmentarna 10a (Friedhofstresse)
Kinderheim – ul. Przyszkole 38 (Ardenenstrasse)
(MDP, foto. R. Borowska).
W POSZUKIWANIU „DOBREJ KRWI”
„Część pomieszczeń zajmowały młode kobiety z małymi dziećmi obojga płci […]. Na korytarzach wartę pełnili funkcjonariusze SS […]. Następnego dnia po zatrzymaniu, poddana byłam różnym badaniom lekarskim przez okres około trzech tygodni. […] Większość badań przeprowadzano na miejscu przez lekarzy w mundurach SS. […] Po zakończeniu badań, wszystkich fotografowano z numerem przymocowanym na wysokości piersi […] Zakazano rozmawiać po polsku”.
Lidia Gronau z d. Głowacka, ur. 1926 w Łodzi, Polka, więźniarka obozu rasowego przy ul. Spornej, wywieziona do pracy w Monachium.
Dla niemieckiego okupanta najważniejsza była eksterminacja podbitych narodów. Szef SS Heinrich Himmler nakazał, aby każda kropla „wartościowej krwi” stała się krwią niemiecką. Na szeroką skalę prowadzono akcję germanizacji dzieci i całych rodzin, które miały budować III Rzeszę. Jednym z takich ośrodków był obóz rasowy przy ul. Spornej 73 w Łodzi, mieszczący się w budynkach odebranych zakonowi bernardynów. Wstępną selekcję prowadzono we wszystkich miejscach izolacji. Dzieci spoza obozów były wzywane do stawienia się na badania przeprowadzane pod adresem Piotrkowska 113. W Łodzi prawdopodobnie istniała również placówka Lebensborn.
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Akta podręczne prokuratora S 4/00/Zn, k.1775v-1776.
Rasse und Siedlungshauptamt SS Aussenstelle Lager (obóz rasowy) – ul. Sporna 73/ ul. bł. A. Pankiewicza 15 (Landsknechtstrasse / Wotanstrasse) – (Instytut Pamięci Narodowej).
WYSIEDLILI CAŁĄ NASZĄ RODZINĘ
„Moja rodzina znalazła się na sali nr 3, na której ogółem przebywało 800 osób. Nie było tam żadnych łóżek czy prycz, były tam jak gdyby sektory czy stanowiska na spanie oddzielone od przejścia deskami. Na podłodze była rozrzucona słoma, na której spaliśmy. Przykrywaliśmy się tym czym kto miał z odzieży, względnie kocami. Stan sanitarny sali jak i zresztą pozostałych był bardzo zły, ponieważ całe te pomieszczenia były zawszawione i zapluskwione, panowała też tam wyjątkowa ciasnota, na jedną osobę do spania przypadało 45 cm szerokości. […] Prymitywne ustępy – latryny znajdowały się na zewnątrz budynku”.
Ildefons Aleksy, ur. 14.03.1927 r. w Gnieźnie,więzień obozu przesiedleńczego w Konstantynowie Łódzkim, robotnik przymusowy.
Centrala Przesiedleńcza w Poznaniu, Oddział w Łodzi we współpracy z Urzędem Pracy uruchomiła pod koniec 1939 r. i na początku 1940 r. w Łodzi i Konstantynowie Łódzkim pięć obozów przesiedleńczych. Jeden z nich, obóz w Konstantynowie Łódzkim został 16 VIII 1943 r. zamieniony w filię obozu dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej. Trzy z nich funkcjonowały do końca 1944 r., jeden, który pełnił funkcję szpitala do stycznia 1945. W skład sieci obozów dla wysiedleńców przywiezionych do Łodzi wchodziły:
- Durchgangslager I (obóz przesiedleńczy) – ul. Łąkowa 4
- Durchgangslager II (obóz przesiedleńczy) – ul. Żeligowskiego 41/43
- Auffanglager/Sammellager (obóz przyjęć/zbiorczy) – ul. Kopernika 53/55
- Sammellager/Krankenlager (obóz zbiorczy/szpital) – ul. 28. Pułku Strzelców Kaniowskich 32
- Durchgangslager in Konstantinow (obóz przesiedleńczy) – ul. Łódzka 27
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Ildefonsa Aleksego (1979), sygn. Ds. 37/67, t. II, k. 387-388.
Źródło zdjęć:
Obozy przesiedleńcze (Instytut Pamięci Narodowej).
PRZESIEDLENI – RODZINNE HISTORIE
„Z pociągami do wywózki sprawy się toczyły wolno, więc kluczowe miały stać się ruchy, jakiekolwiek. Któregoś dnia przeniesiono ich na Żeligowskiego do dawnej przędzalni, później na Łąkową i za parę dni znów na Kopernika. Marsze takie miały czemuś zapobiec albo stworzyć tkankę sprawnie działających struktur, funkcjonowania w miąższu wydolnego aparatu. Zmęczyć ludzi trzeba było, znużyć, zobojętnić, nie pozwolić zagrzać miejsca. Dowożono kolejnych przesiedleńców i wtedy hale wypełniały się ożywczymi oddechami. Jednak nie na długo. Ci nowi wierzyli w możliwość urządzenia się i szukali sienników do spania, pozostali rozkładali na podłodze swoją pościel albo koczowali na resztkach wymiętego siana”.
„Mama i siostry wiedziały, że gdzieś Niemcy je zabiorą. To tylko na spakowanie się, przygotowanie do tego wyjazdu miały tylko pół godziny. No, także niewiele ze sobą wzięły (…) Mówiły, że wzięły da lewe buty, czy dwa prawe buty (…). Wywieźli mamę i siostry do obozu przejściowego na ulicy Łąkowej”.
Źródło cytatu:
Augustyniak, Na targu niewolników III Rzeszy, Warszawa 2024,s. 28.
Nagranie świadka historii Krystyny Złotowskiej z d. Klimkiewicz, 2024 r., MDP.
Źródło zdjęć:
Rodzina Klimkiewiczów z Białej k. Łodzi w obozie przesiedleńczym przy ul. Łąkowej: Aurelia (matka); córki – Maria ur. 4 III 1923 r., Daniela ur. 2 II 1925 r., Janina. Wywiezione w 1940 r. na roboty przymusowe do Austrii (Grieskirchen, Linz) – (Zbiory rodziny Krystyny Złotowskiej z d. Klimkiewicz).
Krysia ur. 11 VIII 1941 r. i Janek ur. 11 VII 1938 r. Śliwińscy (Niemojewo, 1943 r.). Osadzeni w obozie przesiedleńczym w Łodzi i w obozie przy ul. Przemysłowej. Deportowani w 1944 r. wraz z rodzicami i ciotką do Niemiec (Őschelbronn, Pforzheim, Ettlingen) – (Zbiory rodzinny Śliwińskich).
„LUDZKOŚĆ POWINNA DAĆ DZIECKU WSZYSTKO, CO POSIADA NAJLEPSZEGO”
Deklaracja Genewska, 1924 r.
W okresie od kwietnia 1940 r. do stycznia 1945 r. na terenie obozu przesiedleńczego przy ul. Strzelców Kaniowskich funkcjonował szpital zbiorczy dla chorych z pozostałych obozów przesiedleńczych oraz pracowników odesłanych z robót przymusowych w związku ze złym stanem zdrowia lub kalectwem.
„Leki dostarczane do obozu drogą nielegalną przez personel polski nie zaspakajały nawet części zapotrzebowania. […] Na tzw. oddziale dziecięcym, jedynym gdzie były łóżka, przypadało kilkoro dzieci na jedno łózko. W przypadku choroby zakaźnej jednego dziecka zarażały się pozostałe”.
„Ja, mąż i moja 16 letnia córka zostaliśmy załadowani na samochód ciężarowy, tak jak staliśmy i wywieziono nas do Łodzi do obozy przy ul. Łąkowej. Po czterech dniach córkę moją, która była nerwowo chora zabrano z obozu i zaprowadzono w mojej asyście pod konwojem do zabudowań przy ul. Strzelców Kaniowskich. […] zgrupowano (tam) chorych nerwowo, umysłowo i niezdolnych do pracy. […] Niemcy przyjechali samochodami nad ranem i wywieźli wszystkie osoby osadzone w obozie […] Po córce mojej wszelki ślad zaginął”.
„W pobliżu znajdował się szpital dziecięcy, do którego wynoszono od nas chore dzieci. Ja ze swoim chorym synem Zdzisławem* nie mogłam iść do tego szpitala, gdyż musiałbym pozostawić bez opieki resztę dzieci i chorego męża. Samego chorego dziecka do szpitala nie brano”.
*zmarł 13 XII 1944 r. w wieku 7 m-cy.
Źródło tekstu:
OKŚZpNPwŁ, Informacja dotycząca obozu w Łodzi ul. Strzelców Kaniowskich 32, sygn. Ds. 37/67, t. I, k. 139; Ibidem, Protokół przesłuchania świadka Korneli Gralewskiej z d. Przybył (1967 r.), sygn. Ds. 37/67, t. I, k. 176; Ibidem, Protokół przesłuchania świadka Marii Jaskólskiej z d. Grygiel (1971 r.), sygn. Ds. 37/67, t. I, k. 122.
Źródło zdjęcia:
Zdjęcia propagandowe sali szpitalnej z obozu przesiedleńczego w Łodzi (Instytut Pamięci Narodowej).
ZA „GRZECHY” OJCÓW – DZIECI Z CZECH
W czerwcu 1942 r. do obozu przesiedleńczego przy ul. Żeligowskiego Niemcy przywieźli grupę 89 dzieci z Lidic i Ležaków, wsi spacyfikowanych w odwecie za zamach na SS-Obergruppenführera Reinharda Heydricha, pełniącego funkcję protektora Czech i Moraw.
„…stały w grupach, trzymając się kurczowo za ręce. Młodsze tuliły się do starszych. Kilkoro najstarszych w wieku około 13-14 lat sprawowało opiekę nad pozostałymi. Starsze dziewczęta i chłopcy trzymali na rękach maleństwa, które ledwie mogły chodzić. Dzieci były w letnich ubraniach brudne […]. Trzymały w rękach węzełki, w których znajdował się cały ich majątek: kawałki chleba, drobne zabawki, lusterka itp. Były wystraszone, nie chciały rozmawiać. Dopiero po pewnym czasie udało się nam wytłumaczyć, że nie jesteśmy Niemcami i pragniemy im pomóc”.
Dzieci poddano selekcji i badaniom rasowym. Siedmioro z nich zakwalifikowano do zniemczenia, a najmłodsza z tej grupy Ewa Kubikova miała 5 lat. Pozostałe 82 dzieci wywieziono w nieznanym kierunku, najprawdopodobniej do Chełmna n. Nerem. Wśród nich było 28 dzieci w wieku do 6 roku życia, 48 dzieci liczyło od 7 do 14 lat, a sześć miało 15-16 lat. Wszystkie zginęły.
Źródło tekstu:
OKŚZpNPwŁ, W. Klimczak – wiceprokurator, Sprawa dzieci czeskich z Lidic, sygn. Ds. 37/67, t. I, k. 201.
Źródło zdjęć:
Kadry z filmu pt. „Litzmannstadt – gehenna polskich dzieci”, zdj. Michał Tuliński, reż. Katarzyna Pełka-Wolsztajn, 2024 r.
OBÓZ CZY WARSZTATY? WODNA 34
„Cała nasza grupa przewieziona została do Łodzi i zakwaterowana w budynku kościoła księży Salezjanów […] zaraz po przybyciu na miejsce każdą z nas sfotografowano a następnie otrzymałyśmy legitymacje. […] obok kościoła znajdowała się hala produkcyjna, gdzie wszystkie dziewczęta pracowały. Teren wokół kościoła był ogrodzony a przy bramie wjazdowej, przez całą dobę, pełnili wartę strażnicy z bronią. […] Nasza sytuacja bytowa była bardzo trudna. Umieszczono nas w budynku kościoła, który nie był ogrzewany. Spałyśmy na drewnianych, piętrowych łózkach, na których położone były sienniki a okrywałyśmy się kocami. […] Otrzymywałyśmy niewielkie małokaloryczne racje żywnościowe i w związku z tym ciągle byłyśmy głodne. Złe też były warunki sanitarne”.
Krystyna Kubiak z d. Sulej, ur. 31 V 1928 r. w Kaliszu, przetrzymywana w warsztatach przy ul. Wodnej, szkolona z rysunku technicznego i pracy na tokarce, robotnica przymusowa w fabryce zbrojeniowej w Kaliszu.
Niemiecki okupant we współpracy z firmą Műeller-Seidel, w dawnej Szkole Rzemiosł Towarzystwa Salezjańskiego utworzył Warsztaty Szkoleniowe Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy. Ośrodek funkcjonował w ramach większego sytemu, a podobne placówki zlokalizowano w Poznaniu, Krakowie, Częstochowie, Warszawie i Lwowie. Szkolono tam młodzież w wieku od 14 do 21 lat. Po zakończeniu kursu uczniowie byli kierowani do pracy w zakładach zbrojeniowych na terenie III Rzeszy. Kursanci mieszkali na terenie szkoły lub byli zakwaterowani w internacie przy ul. Piramowicza 11/15
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Zeznanie Krystyny Kubiak (1990 r.), sygn. S 4/00/Zn, t. IVa, k.85-87.
Źródło zdjęć:
Fotografia legitymacyjna Krystyny Kubiak z warsztatów przy ul. Wodnej 34 (Instytut Pamięci Narodowej).
„WYCHOWAWCZY” OBÓZ PRACY NA SIKAWIE
„Jako 14-letni chłopiec w roku 1942 pracowałem w fabryce amunicji w Łodzi na ulicy Wodnej. W związku z sabotażem, jaki robiłem przy produkcji amunicji, za namową starszych pracowników, zostałem wywieziony do więzienia na Radogoszczu, a następnie do obozu pracy na Sikawie. Przeżyłem gehennę, byłem bity i katowany […]”.
Stanisław Denis ur. 18 IX 1928 r. w Łodzi, omyłkowo wypisano mu akt zgonu, a następnie wypuszczono z obozu. Wycieńczony ukrywał się przed okupantem, który spostrzegły swój błąd i rozpoczął poszukiwania.
Obóz wychowawczy na Sikawie powstał 12 III 1943 r. na mocy zarządzenia Heinricha Himmlera. Docelowo miał pomieścić około 500 więźniów (również Niemców). Zbudowano go na terenie gospodarstwa rolnego Litzmanstadt-Stockhof Am Bach 40. Przy budowie pracowali pierwsi osadzeni. Zarząd obozu podlegał bezpośrednio Gestapo. Na Sikawie karę odbywały osoby odmawiające podjęcia pracy, zbiegłe z robót przymusowych w III Rzeszy oraz skazane za drobne wykroczenia. Jesienią 1944 r. obóz został połączony z więzieniem na Radogoszczu i działał do stycznia 1945 r.
Źródło cytatu:
Obozy hitlerowskie w Łodzi,red. A. Głowacki, S. Abramowicz, Łódź 1998, s. 193-194.
Źródło zdjęć:
Arbeitserziehungslager – AEL (Wychowawczy obóz pracy na Sikawie) – Łódź-Sikawa, ul. Beskidzka 54 (Litzmannstadt-Stockhof, Am Bach 40) – (MDP, foto. R. Borowska).
ARESZTY – PRZEJŚCIOWE MIEJSCA IZOLACJI NAJMŁODSZYCH
W Łodzi funkcjonowały trzy areszty. Wszystkie były wykorzystywane jako miejsca izolacji nieletnich, którzy trafiali później m.in. do obozu na ul. Przemysłowej. Jednym z najmłodszych więźniów aresztu Policji Kryminalnej, a następnie obozu na ul. Przemysłowej był Michał Zdanowski (ur. 1936 r.). Po aresztowaniu matki 6-letni Michał przez 3 miesiące przebywał sam w mieszaniu.
„Daty dokładnie nie pamiętam, ale chyba było to jesienią 1942 r. do mieszkania przyszedł jakiś mężczyzna w cywilu i powiedział mi, że mną się zaopiekuje, i zabrał mnie z mieszkania następnie zaprowadził mnie do aresztu przy ul. Kilińskiego w Łodzi. W areszcie tym byłem przez okres kilku miesięcy i następnie z grupą innych młodych chłopców przetransportowano mnie do obozu dla dzieci i młodzieży polskiej w Łodzi”.
Źródło cytatu:
OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Michała Zdanowskiego (1970 r.), sygn. S 36.2019.Zn, k.1410v.
Źródło zdjęć:
Staatspolizeistelle in Litzmannstadt (Areszt Gestapo) – ul. Anstadta 7/9 (Gardestrasse).
Kriminalpolizeistelle Litzmannstadt-Polizeigefängnis (Areszt Policji Kryminalnej) – ul. Kilińskiego 152 (Buschline).
Polizei Präsidium Polizeigefängnis (Areszt Prezydium Policji) – ul. Kopernika 29 (FriedrichGosslerstrasse).
(MDP, foto. R. Borowska).
WIĘZIENIA – Z WYROKIEM I BEZ WYROKU
„Przyszli po mnie umundurowani Niemcy, z ich umundurowania pamiętam charakterystyczne czapki posiadające «koguty». Zostałam zaprowadzona do budynku, w którym obecnie mieści się Sąd Powiatowy w Pabianicach. (…) W tym budynku spisano moje dane personalne i musiałam złożyć odciski palców. (…) Dopiero po trzech dniach od chwili zatrzymania powiadomiono o tym moją matkę, która przybiegła tam gdzie byłam zatrzymana. Nie dopuszczono jej do mnie, a o tym, że była wiem stąd, że otrzymałam czystą bieliznę. Po 7 dniach przewieziono mnie i innym więźniami do Łodzi”.
Apolonia Będą, ur. 24 II 1927 r. w Pabianicach, w wieku 16 lat została aresztowana i umieszczona w więzieniu przy ul. Gdańskiej, następnie trafiła do obozu na ul. Przemysłowej.
„W 1939 roku przebywałem w domu dziecka przy ul. Karolewskiej w Łodzi. Rodziców nie pamiętam. (…) Po nalocie na Łódź umieszczono nas na przy ul. Brzeźnej 3, gdzie przebywałem do wiosny 1944 roku. (…) Wyżywienie było złe, więc w towarzystwie jeszcze 4-ch chłopców zabraliśmy wychowawczyni Niemce żywność. Zgłosiła ona o tym kierownikowi Domu Dziecka, który nas zbił i trzymał dwa dni i 2 noce w komórce z węglem. Następnie zabrano nas do więzienia przy ul. Sterlinga. Przebywaliśmy tu dwa miesiące. Siedzieliśmy razem z dorosłymi w jednej celi”.
Karol Raf, ur. 8 VIII 1933 r. w Łodzi, w wieku 11-lat prawdopodobnie bez wyroku sądowego, trafił do więzienia na ul. Sterlinga.
Źródło tekstu:
OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Apolonii Szkudlarek z d. Beda (1970 r.), sygn. S 36.2019.Zn, k. 881v; OKŚZpNPwŁ, Protokół przesłuchania świadka Karola Rafa (1969 r.), sygn. S 36.2019.Zn, k. 729v.
Źródło zdjęć:
Apolonia Beda (Instytut Pamięci Narodowej).
Księga więźniów Gdańskiej (Archiwum Państwowe w Łodzi).
RADOGOSZCZ – SYMBOL NIEMIECKIEGO OKRUCIEŃSTWA
Miejsca: Obóz więzienny/zbiorczy przy ul. Liściastej 17 (XI 1939 r. – I 1940 r.).
Obóz przejściowy /zbiorczy na rogu ulic Zgierskiej i Sowińskiego (1939 r. – VI 1940 r.), następnie rozszerzone więzienie policyjne, a od 1943 r. również obóz pracy wychowawczej.
Radogoska masakra: Najtragiczniejsze wydarzenia rozegrały się w nocy z 17 na 18 I 1945 r., kiedy tuż przed ucieczką z Łodzi niemiecka załoga więzienia rozstrzelała część osadzonych, następnie podpaliła budynki więzienia wraz z przebywającymi wewnątrz ludźmi.
Nastolatkowie na Radogoszczu: W maju 1940 r. Gestapo i Kripo przeprowadziło na terenie miasta akcję aresztowań łódzkiej młodzieży męskiej oraz inteligencji. Wśród aresztowanych znalazł się Józef Sobczak ur. 26 II 1920 r. w Łodzi, więzień Radogoszcza i KL Dachau. Przed wywiezieniem do Niemiec zdołał wysłać gryps do rodziny.
„Stasiek! Zawiadom moich rodziców, że już wyjechaliśmy z Radogoszcza o godz. od 2 w nocy do 9 rano. Obchodzą się z nami jak z jakimiś przestępcami. Uwaga:powiedz wszystkim, że będą jeszcze nowe aresztowania Polaków, gdyż jest wolne miejsce w Radogoszczy. Wiek aresztowanych waha się od 17 do 50 lat. Jedziemy w kierunku na Berlin (prawdopodobnie 3 dni drogi). Kartkę tą oddaj mojemu bratu. Uściskaj odemnie (sic) wszystkich znajomych. Jak będzie można to zaraz umknę. Powód naszych aresztowań jest rozmaity całkiem nieuzasadniony. Są tacy, którzy się rejestrowali, pracowali, uczniowie i inni. Prawdopodobnie jedziemy na roboty. Cześć, będzie dobrze. Józek”.
Źródło tekstu:
MTN, Gryps, sygn. A-10933.
Źródło zdjęć:
Gefangenenlager/Sammellager Radogosch (obóz więzienny/obóz zbiorczy) ul. Liściasta 17 (Wasserpfad)
Auffanglager/Sammellage/ Erweitertes Polizeigefängnis und Arbeitserziehungslager
(obóz przejściowy/obóz zbiorczy rozszerzone więzienie policyjne/obóz pracy wychowawczej) ul. Zgierska 147 (Hohensteiner Strasse).
(MDP, foto. R. Borowska).
LITZMANNSTADT GETTO – WIELKA SZPERA
Okres – II 1940 - VIII 1944
Obszar – Bałuty, Stare Miasto
Liczba osadzonych – 200 tys.
Liczba ocalałych – 5-12 tys.
Jedna z najdramatyczniejszych kart historii Litzmannstadt Getto rozegrała się w ciągu siedmiu wrześniowych dni 1942 roku. Pod hasłem „Wielkiej Szpery” Niemcy wywieźli z łódzkiego getta ponad 15 tys. osób, w tym dzieci do 10. roku życia, starszych powyżej 65. roku życia oraz chorych i niedołężnych. Wysiedlenia służyły eksterminacji osób „nieprzydatnych” – niezdolnych do pracy i zrobieniu miejsca dla ludzi z nowych transportów. Nikt z wywiezionych nie ocalał, zostali zamordowani w ośrodku zagłady w Chełmnie nad Nerem.
„Temu brat, a tamtemu siostra, temu ojciec, a tamtej matka, kuzyn, ciotka! Każdy kogoś zostawił. Takiej rozpaczy nie widziało się przy największym nasileniu wysiedlenia, nie słyszało się tyle płaczu i lamentów. Tu i ówdzie stoi garstka zapłakanych kobiet, dzieci i bezradnych mężczyzn, którzy rozstali się ze swoimi najbliższymi w tak niesamowity sposób”.
Źródło tekstu:
Kronika getta łódzkiego/Litzmannstadt Getto, t. 2, red. Baranowski J., Radziszewska K., Sitarek A., Trębacz M., Walicki J., Wiatr E., Zawilski P., Łódź 2009, s. 481.
Źródło zdjęć:
Wielka Szpera (United States Holocaust Memorial Museum, Instytut Pamięci Narodowej).
MARYSIN – ENKLAWA W GETCIE
Marysin położony w północno-wschodniej części getta to symboliczny obszar. Z jednej strony było to miejsce, skąd ze stacji Radegast odchodziły transporty Żydów do ośrodków zagłady. Z drugiej strony pośród mieszkańców getta uchodził za synonim dobrobytu - ze względu na tereny uprawne, ogrody i miejsca wypoczynku oraz enklawę, gdzie było słychać dziecięcy śmiech. W tej przestrzeni przy ul. Marysińskiej 100 i ul. Okopowej 119 do 1941 r. funkcjonowały sierocińce, które następnie przeniesiono do jednego punktu na ul. Franciszkańską 102. Na tym obszarze prowadzono szkołę przy ul. Marysińskiej 48 oraz tzw. hahszary, w których uczono żydowską młodzież pracy na roli. Latem organizowano tutaj kolonię dla najuboższych. Biuro Kolonii Dziecięcych i Oddział Kuchni Dziecięcych zlokalizowano przy ul. Zagajnikowej 23. Na Marysinie było jedno wyjątkowe miejsce, łączące losy polskich i żydowskich dzieci. Do momentu wyodrębnienia z getta terenu na niemiecki obóz dla polskich dzieci pod adresem przy ul. Przemysłowej 34 funkcjonowało prewentorium dla dzieci żydowskich. Później znajdowała się tutaj komendantura obozu.
Źródło zdjęć:
Prewentorium dla dzieci żydowskich (Archiwum Państwowe w Łodzi).
Dzieci żydowskie z sierocińca na Marysinie w trakcie posiłku (United States Holocaust Memorial Museum).
Dzieci żydowskie na Marysinie w czasie wypoczynku (United States Holocaust Memorial Museum).
GETTO W GETCIE – OBÓZ CYGAŃSKI
Okres – XI 1941-I 1942
Obszar – w obrębie getta, w kwadracie obecnych ulic: Wojska Polskiego, Obrońców Westerplatte, Głowackiego i Starosikawskiej.
Liczba osadzonych – 5007 w tym 2689 dzieci Burgenlandu (pogranicze austriacko-węgierskie).
Ocalałych – wszystkich zamordowano w obozie zagłady w Chełmie nad Nerem.
„Wczoraj wieczorem przybył na dworzec marysiński pierwszy transport Cyganów, który liczył 1200 osób, w tym mniej więcej 250 dzieci. W drodze cyganka urodziła dziecko. Dwoje dzieci wyjęto z wagonu martwych, mówi się, że po prostu zamarzły. Władza kazała pochować dzieci na żydowskim cmentarzu, co zrobiono”.
Źródło cytatu:
Rozensztajn, Notatnik, opr. M. Polit, Warszawa 2008, s. 149.
Źródło zdjęć:
Kamienica przy ul. Wojska Polskiego 82 (dawna Brzezińska) obóz cygański (Zigeunerlager).
Murale Dzieci Bałut (autorzy P. Saul i D. Idzikowski) na kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 82.
(MDP, foto. R. Borowska)
PIEKŁO DZIECI – OBÓZ NA PRZEMYSŁOWEJ
„Pamiętam, jak wprowadzono nas do dużego baraku, sala była pełna płaczących dzieci, a wśród nich mój lamentujący brat i cicha ja, która jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że to nie wycieczka, tylko więzienie”.
Ewa Gauss-Nowakowska, ur. 22 VI 1938 w Poznaniu, Polka, więźniarka obozu przy ul. Przemysłowej i w Potulicach.
Na obszarze wyodrębnionym z łódzkiego getta w grudniu 1942 r. Niemcy uruchomili wzorowany na niemieckim obozie dla nieletnich w Moringen, obóz dla dzieci narodowości polskiej. Trafiały do niego dzieci osierocone, dzieci rodziców zaangażowanych w konspirację, dzieci, których rodzice nie podpisali volkslisty, dzieci Świadków Jehowy oraz dzieci złapane na drobnych wykroczeniach. W ciągu 25 miesięcy działalności obozu przy ul. Przemysłowej, przeszło przez niego od 2 do 3 tys. dzieci. Obóz posiadał dwie filie: folwark w Dzierżąznej k. Zgierza (od III 1943 r.) oraz Ost-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Tuchingen (w Konstantynowie Łódzkim od VIII 1943 r.). Ten drugi był przeznaczony dla dzieci z Europy wschodniej. W obozie przy ul. Przemysłowej zmarło prawdopodobnie około 200 małych więźniów. Obóz zakończył działalność w styczniu 1945 r., kiedy niemiecka załoga uciekła przed armią sowiecką.
Źródło cytatu:
Sowińska-Gogacz, B. Torański, Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi, Warszawa 2020, s. 98.
Źródło zdjęć:
Apel więźniów obozu przy Przemysłowej (Instytut Pamięci Narodowej).
Plan obozu (Archiwum Państwowe w Poznaniu).
UTRACONE DZIECIŃSTWO
Podczas II wojny światowej najmłodsi padli ofiarą niemieckich represji na równi z dorosłymi. Byli ścigani, aresztowani i rozstrzeliwani, umieszczani w obozach, gettach i więzieniach. Głodzeni i przetrzymywani w skrajnie trudnych warunkach higieniczno-sanitarnych. Wystawieni na choroby zakaźne i pozostawieni bez fachowego wsparcia medycznego. Brutalnie zabrani z rodzinnych domów i przeznaczeni do germanizacji lub kierowani do niewolniczej pracy w ramach robót przymusowych.
Dziecięce straty w liczbach:
Zmarłych –1,8 mln
Wywiezionych w celach germanizacyjnych –196 tys.
Powojenne sieroty, półsieroty, dzieci opuszczone – ponad 1,5 mln, 22,2% populacji.
Praca niewolnicza w Kraju Warty – 25 % polskiej siły robotniczej.
Źródło tekstu:
Dzieci młodzież polska w latach drugiej wojny światowej, red. Cz. Pilichowski, Warszawa 1982, s. 270, 429; Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945. Opracowanie, t. I, s. 135-138.
Źródło zdjęć:
Rysunki Rafała Minicha więźnia obozu przesiedleńczego przy ul. Łąkowej (Zbiory rodziny Minichów).
NIE TYLKO PRZEMYSŁOWA, NIE TYLKO ŁÓDŹ…
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA.
Strychy, piwnice, szuflady szaf do dziś kryją pamiątki z lat II wojny światowej i niemieckiej okupacji, które opowiadają wojenne historie dzieci. Jest to element naszej tożsamości narodowej. Nie ma w Polsce rodziny, która w latach 1939-1945 uniknęłaby traumy wojennej. Pracownicy muzeum ukazują fragmenty własnych historii rodzinnych.
Spójrz na swoją rodzinę i podziel się z nami jej historią. Wspólnie ocalmy od zapomnienia i zniszczenia pamiątki dziecięcych wspomnień z czasów wojny i okupacji.
Dziadek Władek -Władysław Tęgos, ur. 22 IV 1926 r. w Dzierawach k. Koła. W wieku 16 lat wywieziony na roboty przymusowe do Monachium do fabryki BMW produkującej silniki samolotowe dla Luftwaffe. Zakwaterowany w podobozie Allach obozu koncentracyjnego w Dachau. Przeżył bombardowanie fabryki. Po wyzwoleniu przewieziony przez Amerykanów do Coburga. Powrócił do kraju w lipcu 1945 roku. Zmarł 5 VIII 1996 r. (Zbiory rodziny Fronczek).
Babcia Jasia -Janina Dudek z d. Wiedeńska, ur. 11 IV 1928 r. w Laskach k. Bełchatowa. W wieku 16 lat osadzona w obozie przesiedleńczym przy ul. Łąkowej i ul. Kopernika, następnie robotnica przymusowa w fabryce jedwabiu Bamberg AG w Wuppertalu. Ewakuowana do Belgii i Holandii, a później do Francji, gdzie trafiła do amerykańskiego szpitala w Mourmelon (departament Marna). Powróciła do kraju po sierpniu 1945 roku. Zmarła 25 I 2021 r. (Zbiory rodziny Dudek).
Ciocia Marianna -Marianna Łuczywek z d. Nowak, ur. 26 XII 1932 w Woli Makowskiej koło Skierniewicami. W wyniku niemieckiej agresji została bez opieki ojca, jedynie z mamą i młodszym bratem Ryszardem. W 1940 r. wysłała to zdjęcie do Niemiec z adnotacją „Na pamiątkę kochanemu Tatusiowi zasyła córeczka”. Ojciec w tym czasie jako jeniec przebywał w niewoli. (Zbiory rodziny Łuczywków i Nowaków).
Tata Zenek -Zenon Zbigniew Skalski, ur. 24 VIII 1927 r. w Budzynku. Na zdjęciu pomiędzy ojcem Stanisławem i matką Anną. Półsierota wojenny. W wieku 15 lat stracił ojca, który po dwóch latach od aresztowania, zginął w 1942 r. w KL Auschwitz. Ojciec był kierownikiem szkoły w Budzynku i członkiem ZWZ w Łęczycy. (Zbiory rodziny Skalskich).